Szukanie środków od osób prywatnych lub firm kojarzy nam się głównie z działalnością fundacji charytatywnych. A to wcale nie jest tak, że tylko gdy zachorujemy wsparcia innych. Nasze codzienne życie też byłoby dużo łatwiejsze gdyby ludzie podzielili się z nami tym co mają wspierając kolejne przedsięwzięcia. Zwłaszcza te służące rozwojowi nowych pokoleń. Wiem, zabrzmiało to pompatycznie. Ale spójrzcie ile chociażby szkół i przedszkoli jest nie dofinansowanych. Zobaczcie. Finanse na pomoce dydaktyczne do zajęć z biologii czy matematyki zawsze się znajdą. To logiczne. Ale o pomstę do nieba wołają sale sportowe w tych szkołach. Ba! Często ich nie ma. A gdyby tak ogłosić zbiórkę na sprzęt sportowy dla szkół?
Tak, brzmi to jak z Barei, ale pomyślcie. W ilu szkołach znajdziecie sprzęt na którym nierzadko ćwiczyły jeszcze pokolenia starsze od…Ciebie ? Jest to przerażające ale jak prawdziwe. Wierzcie Mi , że sprzęt sportowy dla szkół znajduje się na szarym końcu potrzeb w hierarchii gminy. Warto, więc wziąć sprawy w swoje ręce zamiast załatwiać dzieciakowi kolejne zwolnienie lekarskie. Tak, tak moi drodzy bo to, że sprzęt sportowy dla szkół woła o pomstę do nieba to żadna tajemnica, ale to ze nic się z tym nie robi, a dziecko przed nuda na wfie chroni się kolejnym l4 jest delikatnie mówiąc niepedagogiczne. Zamiast tak załatwiać sprawę lepiej samemu powalczyć o sprzęt sportowy dla szkół ? Jak ? A no można założyć wspomnianą na początku fundację, lub stowarzyszenie. I zbierać środki. Najlepiej wśród absolwentów danej szkoły – tu zadziała zawsze czynnik psychologiczny. Kto z nas nie ma sentymenty do podstawówki ? Albo do Liceum ? Każdy niemalże znajdzie coś za czym tęsknił. Warto więc pomóc dzieciakom aby miały równie fajne wspomnienia. Zwłaszcza tym z mniejszych miejscowości. Bo zasada jest prosta, im mniejsza miejscowość i szkoła tym bardziej niedofinansowana sala wf. Chociaż ogromne szkoły też mają problem ze znalezieniem środków, z tym, że tam latwiej będzie o ofiarodawców.